fot. Radek Zawadzki
Trzeci dzień IV Kongresu Tańca rozpoczął się od rozmowy o tym, jak kształtować publiczność przyszłości — i jak mówić o tańcu tak, by najmłodsi chcieli słuchać.
W panelu Rozwój publiczności przedstawiciele instytucji kultury zwracali uwagę przede wszystkim na język i narzędzia komunikacji skierowane do dzieci i młodzieży. Fundacja Rozwoju Sztuki Tańca z Białegostoku podzieliła się doświadczeniem intensywnej współpracy ze szkołami: warsztatami, pokazami spektakli, rozmowami po przedstawieniach. Teatr Wielki w Łodzi podkreślał z kolei, że kluczem do przełamywania nieufności młodych widzów wobec współczesnych form tańca jest ciągłość repertuarowa — utrzymywanie klasyki, która buduje zaufanie i otwiera drogę do nowych propozycji artystycznych. Widzowie rodzinny zauważalnie lepiej reagują na zmianę godzin: spektakle familijne zaplanowane wcześniej w weekendy okazały się strzałem w dziesiątkę.
Ważnym wątkiem była rola instytucji w kształtowaniu gustów, a nie wyłącznie odpowiadaniu na oczekiwania publiczności. Organizacje trzeciego sektora mówiły o trudach — ale i konieczności — systematycznej obecności w infrastrukturze instytucjonalnej, podkreślając, że ogromne znaczenie mają narzędzia promocji oferowane przez partnerów, samorządy czy portale miejskie. Głosy z sali pokazały, jak pilna jest potrzeba docierania do różnych grup wiekowych: od wczesnego kontaktu dzieci z działaniami tanecznymi, przez młodzież, aż po seniorów, dla których taniec może być przestrzenią międzypokoleniowego spotkania i lokalnej wspólnoty.
Międzynarodowa obecność polskiego tańca: gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy?
Polski taniec ma potencjał, który wciąż czeka na pełne wykorzystanie. Choć powstają znakomite spektakle, a środowisko jest coraz bardziej świadome swojej wartości, na arenie międzynarodowej wciąż pozostajemy poniżej naszych możliwości. Jednym z kluczowych problemów jest brak realnej synergii między instytucjami publicznymi a organizacjami pozarządowymi – zamiast wspólnej strategii funkcjonujemy w równoległych, nie zawsze komunikujących się światach.
Do tego dochodzi globalny kontekst: zamknięcie kierunków wschodnich w związku z wojną Rosji przeciw Ukrainie, napięcia na Bliskim Wschodzie, mniejsza mobilność artystów. W takiej sytuacji konkursowy system grantowy okazuje się niewystarczający. Jeśli chcemy budować trwałą obecność polskiego tańca za granicą, potrzebujemy stabilnego, przewidywalnego finansowania mobilności – lotów, rezydencji, prezentacji. Dziś rośnie liczba programów wspierających produkcję, ale brakuje środków na ekspozycję i budowanie widoczności. A głębokie relacje – jak podkreślali paneliści – powstają tylko wtedy, gdy jesteśmy fizycznie obecni.
Platforma tańca powinna więc być nie targami, lecz przestrzenią prezentacji i „exposure”, zgodną z ideami proponowanymi m.in. w Performing Gestures Producing Cultures. Mamy programy NIMiT, MDiKN czy IAM, a także fundusze norweskie i Kreatywną Europę, ale skala potrzeb znacznie przewyższa dostępne środki. Oczekiwania artystów i realia konkursów wciąż się rozmijają – niektóre kryteria zwyczajnie nie nadążają za rzeczywistością.
Ważną inicjatywą jest powstający w IAM dokument strategiczny, który ma uporządkować długofalowe myślenie o tańcu w kontekście europejskim i globalnym. Opiera się on na czterech filarach: relacjach, obecności, wymianie wiedzy i praktyce zmiany. To próba odpowiedzi na fundamentalne pytanie: które obszary polskiej choreografii mają największy potencjał międzynarodowego rozwoju – i jak ten potencjał skutecznie uruchomić.
Jedno jest pewne: jeśli chcemy, by polski taniec był widoczny, musi być obecny. Musimy częściej zapraszać, częściej wyjeżdżać, częściej spotykać się twarzą w twarz. A także głośniej mówić własnym głosem – choćby poprzez tłumaczenia recenzji, opinii i wywiadów, które mogą otworzyć nasze spektakle na światową publiczność. To nie kosmetyka, ale element konieczny, by polski taniec naprawdę zaistniał w globalnej rozmowie.
Finał Kongresu: postulaty i wspólna przyszłość
Ostatnią część dnia stanowiła debata plenarna z udziałem członków Rady Programowej Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca — Roberta Bondary, dr Anny Królicy, dr Eryka Makohona i prof. Tomasza Nowaka. Kierowniczki działów Instytutu związanych z tańcem: dr Maria Opałka, Magdalena Zalipska i Karolina Bilska zaprezentowały najważniejsze postulaty wypracowane podczas trzech intensywnych dni Kongresu.
Hasło tegorocznej edycji — „Działać razem” — wybrzmiało w podsumowaniu najmocniej. Paneliści podkreślili, że środowisko taneczne potrzebuje wspólnych struktur, reprezentacji interesów i trwałych mechanizmów współpracy. IV Kongres Tańca przyniósł nie tylko wymianę wiedzy, lecz także poczucie ugruntowania — że taniec jako samodzielna dziedzina sztuki zasługuje na jasne ramy, widoczność i stabilne miejsce w polityce kulturalnej.
Jednym z największych osiągnięć Kongresu okazało się stworzenie przestrzeni do artykulacji indywidualnych potrzeb środowiska, co otwiera drogę do realnego dialogu z instytucjami i władzami. Zebrana wiedza — zarówno o możliwościach, jak i ograniczeniach — tworzy dziś wyjątkowo solidny fundament pod dalsze działania na rzecz rozwoju infrastruktury tańca.
W ostatnim słowie p.o. dyrektor NIMiT Lech Dzierżanowski zauważył, że postulaty środowiska tanecznego mogą być inspiracją również dla sektora muzycznego, a prawdziwa zmiana jest możliwa tylko wtedy, gdy różne środowiska kultury współpracują w zaufaniu i wzajemnym zrozumieniu. IV Kongres Tańca pokazał, że ta współpraca jest realna — i potrzebna bardziej niż kiedykolwiek.